zajrzało:

poniedziałek, 30 lipca 2012

malinowe lato-sok, dżem i ciacho

dostałam niedawno mnóstwo malin. głównie w celu zrobienia z nich soku na zimę, na wszelkie zaniemogi, gorączki i bolączki.
zrobiłam kilkadziesiąt słoiczków soku- maliny do sokownika....i już.z miąższu -dżemik. proste.domowe. pyszne.
potrzeba: malin, cukru
maliny przebrać, opłukać, osuszyć i wrzucić do sokownika. podlewać ewentualnie wody do spodniego garnka, ale maliny dość szybko puszczają sok więc nie zajmuje to zbyt wiele czasu. zlać odparowany sok do garnka i dosłodzić wedle uznania. zamieszać, zagotować i wrzący wlewać do słoików. ustawiać do góry dnem. studzić po ręcznikiem. na drugi dzień do piwnicy...koniec pracy:)
odparowany miąższ z malin przyda nam się jako baza do pysznego dżemu. powstałą masę przekładamy do rondla i obficie posypujemy cukrem, po pół godzinie, zlewamy powstały sok ( do wypicia od razu) i smażymy aż do zgęstnienia często mieszając. gdy masa jest gęsta i lepka przekładamy gorącą do słoiczków (odkładamy około szklankę masy) i również układamy do góry dnem i przykrywamy ręcznikiem.i gotowe.

teraz troszkę komplikacji związanych z odłożoną masą:)
potrzeba: arkusza ciasta francuskiego, szklanki dżemu malinowego,jednego banana, łyżki masła i płatków migdałowych.
ciasto lekko rozwałkowujemy i wykładamy na wysypaną mąką blaszkę do tarty(okrągła i płaska) nakłuwamy w kilku miejscach widelcem i wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na 10 minut. po tym czasie wyjmujemy ciasto i wykładamy na nie dżem. wyrównujemy masę malinową, banana kroimy cienko wzdłuż i układamy na masie. dajemy na wierzch ze trzy wiórki masła i posypujemy płatkami migdałów. wkładamy z powrotem do piekarnika, tym razem na jakieś 30 minut. zaglądamy. jeśli brzegi zbrązowieją wcześniej to skracamy czas pieczenia. ja nie skróciłam więc boczki były lekko hehe sfajczone, ale co tam:)  przed podaniem można posypać cukrem pudrem.


smacznego.mniamula.

poniedziałek, 16 lipca 2012

biszkoptowe z malinami

zostałam "zasypana" malinami.przetwory już stoją grzecznie w piwnicy, naleweczka naciąga, a mi zachciało się jeszcze ciasta. mam przepis od sąsiadki na takie biszkopto-podobne ciasto. bardzo smaczne, łatwe i jak to zwykle z ciastami bywa pychota!!!
potrzeba: szklanki mąki, szklanki cukru, szklanki oleju, opakowania kisielu cytrynowego(lub innego pasującego do owoców, jakich będziemy używać), czterech jajek, dwóch łyżeczek proszku do pieczenia, garści wiórków kokosowych, dowolnych owoców- w tym przepisie użyłam malin
mieszamy mąkę z cukrem, kisielem i proszkiem, oddzielamy żółtka od białek i wlewamy je do sypkich składników, białka ubijamy na pianę. do masy dolewamy olej i mieszamy, by nie było żadnych grudek. gdy masa jest gładka dodajemy ubitą pianę i delikatnie mieszamy do uzyskania jednolitej, gęstej konystencji.
formę( najlepiej okrągłą tortownicę) smarujemy odrobiną masła i wysypujemy tartą bułką. wylewamy ciasto, wygładzamy powierzchnię, posypujemy wiórkami kokosowymi i układamy owoce. pieczemy pól godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
obżeramy się po ostygnięciu. uwaga by nie poparzyć się malinami:)

smacznego. mniamula.

niedziela, 8 lipca 2012

placek z jagodami

my jesteśmy jagódki, czarne jagódki, mieszkamy w lesie zielooooonym....
i tak z lasu trafiły do ciasta......mieszkamy w cieście mniamUlooooooooowym...
pyszny, szybki do pożarcia na ciepło nawet.placek z jagodami.
potrzeba:trzech jajek, 200g cukru, kostki(250g)margaryny, 250g mąki, 4łyżeczek cukru waniliowego,łyżeczki proszku do pieczenia, pól kilograma jagód, bułki tartej.
jajka wybijamy(pojedynczo) do szklanki i wlewamy do miski, łączymy z cukrami i ubijamy na puszystą masę. margarynę topimy i odstawiamy.papierek od margaryny zostawiamy do wysmarowania blaszki. do masy jajecznej dodajemy po łyżce mąki  i proszek. cały czas ucieramy KULĄ (Boże broń od miksera:) jak zużyjemy całą mąkę wlewamy roztopioną margarynę i nadal ucieramy do pojawienia się bąbli, świadczących ,że ciasto jest gotowe. blaszkę lub tortownicę smarujemy margaryną(papierek:) i wysypujemy tarta bułką. wylewamy ciasto i znów oprószamy je tartą bułką. zapobiega do wpadnięciu owoców i zakalcowi. trochę  i tak opadnie ale to mniejszość. wysypujemy na wierzch jagody i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180stopni na jakieś 30 minut do 40. wyjmujemy do ostygnięcia, pożeramy jeszcze ciepłe. popijamy zimnym piwem hehehehhe......alb czymkolwiek zimnym.można podać z gałką lodów. mniam.mniam.

smacznego. mniamula.