zajrzało:

niedziela, 25 listopada 2012

cukinia curry

ostatnie podrygi przetwórstwa, potem sporadycznie może coś:)
potrzeba:cukinii, cebuli- dowolna ilość plus na zalewę przepis podstawowy starcza na dziewięć słoików 0,6litra: sześciu szklanek wody, szklanki octu 6%, dwóch ząbków czosnku, półtorej szklanki cukru, czubatej łyżki przyprawy żółtej curry, płaskiej łyżki soli.
cukinię myjemy, obieramy i kroimy na plasterki, najwygodniej na szatkownicy, cebulę pokroić w plasterki. na dno słoika położyć plaster cebuli i na to nakładać poszatkowaną cukinię. zalewę zagotować zalać nią cukinię i po wierzchu posypać przeciśniętym przez praskę (lub startym na mini tarce ) czosnkiem. pasteryzować 10 minut.
i już.
pycha, fajne jako dodatek do obiadu, jako sałatka na imprezę. no ogólnie fajne. jak wszystko co zawiera żółtą curry(moim zdaniem) :)



smacznego. mniamula.

niedziela, 11 listopada 2012

cukinia z pomidorami na zimę

od kilku lat przebojem w naszej rodzinnej spiżarni jest cukinia z pomidorami. robię jej sporą ilość, gdyż dość szybko jest zjadana. na tyle, że czasem nie dotrwa zimy :) przepis wzięłam z książki "rok w kuchni jesień/zima"  autorstwa zespołu miesięcznika Kuchnia. troszkę zmieniłam, jak to ja ale podstawa zaostała zachowana:)
prosta w przygotowaniu, może być podana jako samodzielne danie lub do ryżu, kaszy, ziemniaków, makaronu. coś w stylu leczo z cukinii. zapachy lata i jesieni zamknięte w słoikach. pycha.
potrzeba: na 3 słoiki litrowe: pięć cebul, pięć ząbków czosnku, kilograma cukinii dwóch kilogramów pomidorów(najlepiej podłużnych, ale mogą być inne), oliwy, kilka listków bazylii- po dwa na słoik, soli, pieprzu. 
cebulę i czosnek obieramy, kroimy w plasterki i wrzucamy do sporego garnka na oliwę. oliwa ma zakrywać dno. cukinię myjemy, jeśli skórka jest ładna to zostawiamy, kroimy w plastry lub półplasterki (zależnie od wielkości) i wrzucamy do cebuli. pomidory sparzamy wrzątkiem, obieramy ze skórki i kroimy w dużą kostkę. dodajemy sól i pieprz. gotujemy, co jakiś czas mieszając aż smaki się pięknie połączą i warzywa będą miękkie. zapach unosi się po całym domu a ja nigdy nie mogę się powstrzymać przed zjedzeniem odrobiny( takiej większej odrobiny) przed wsadzeniem do słoików. po około 40 minutkach wszystko jest gotowe. wkładamy masę do słoików i do każdego słoika dodajemy dwa listki bazylii (niekoniecznie). można zastąpić listkami lubczyku-"maggi". albo nie dodawać wcale. pasteryzujemy dwadzieścia minut.




smacznego. mniamula.

sobota, 10 listopada 2012

cukiniowy pasztet

hmm, bo pasztet przecież nie musi być mięsny. pomyślałam, pokombinowałam poszperałam w kulinarnych notatkach i jest. tadam tym razem w roli głównej cukinia. jeszcze jest na sklepowych półkach, czasem schowa się gdzieś w zanadrzu ogródka (choć ta druga opcja to chyba już moja wyobraźnia). w sklepie jest niedroga, więc hulaj dusza!pasztet z cukinii prosimy:
potrzeba: 70 dag cukinii 25 dag pieczarek, dwóch marchewek (sporych), cebuli, 20 dag żółtego sera, czterech jaj, szklanki kaszy manny, soli, pieprzu i łyżki oleju do wysmarowania formy.
składniki są na dużą formę. ja zrobiłam keksówkę i dwanaście babeczek.
cukinię myjemy i ścieramy na tarce o grubych oczkach.jeśli jest ładna skórka to nie obieramy. pieczarki i marchewkę myjemy, obieramy i również ścieramy- wiwat malakser:) z cebulą i żółtym serem to samo. generalnie wszystko na wiór!!! w sporej misce mieszamy to wszystko razem solimy i przyprawiamy pieprzem. użyłam łyżki soli i dwóch pieprzu ziołowego. ale jak kto lubi. wbijamy jajka i wsypujemy kaszę. mieszamy wszystko na spójna masę. formę, w której będziemy piec nasz specjał wykładamy folia aluminiową i smarujemy łyżką oliwy. wylewamy masę i pieczemy godzinę w 180 stopniach. w foremkach babeczkowych upiekły się pięknie, keksówkę musiałam dopiec jeszcze 10minut. widać po zrumienionym wierzchu. można sprawdzić patyczkiem. jak suchy to gotowe.podawać na ciepło lub zimno. przepyszne jak zwykle :)


smacznego. mniamula.

czwartek, 8 listopada 2012

karczycho w jabłkach

lubię mięcho:) no lubię. karkóweczkę  bardziej. i nie tylko grillowaną, ale tez na codzienny obiad-podsmażoną i uduszoną z warzywami i tym razem z... jabłkiem. wyszła pychota.oto przepis:
potrzeba: dwóch plastrów karkówki (plaster na osobę), litra wody, po gałązce tymianku, oregano i rozmarynu, szczypty słodkiej papryki, łyżki soli, dwóch marchewek, połowy średniego selera, pięciu ząbków kiszonego czosnku (wzięłam taki z ogórków), dużego kwaskowatego jabłka.
karkówkę obmyć, osuszyć papierowym ręcznikiem i obsmażyć z obu stron na odrobinie oleju. przełożyć do garnka, zalać wodą, dodać przyprawy, pokrojone w kostkę marchew i seler. dusić 15-20 minut.gdy warzywa zmiękną dodać pokrojone na plasterki jabłko i czosnek. dusić do miękkości mięsa. w razie potrzeby podlać wodą. ewentualnie dosolić. gdy mięso będzie miękkie zasypać kaszą lub ryżem i wyłączyć gaz. zostawić pod przykryciem na dojście. albo podać z dowolnym innym dodatkiem jako osobna porcja.
smacznego.mniamula