zajrzało:

niedziela, 26 października 2014

czerwony ryż z patelni

raz na jakiś czas kupuję sobie w ramach eksperymentu jakąś nowość (dla mnie ) kulinarną. tak oto podczas zakupów natknęłam się na czerwony ryż. nie dziki, nie brązowy tylko właśnie czerwony. podłużne, wąskie ziarenka koloru bordo, lekko pękają podczas gotowania ukazując białawe wnętrze. posmak orzechowy, trochę słonecznikowy. d...nie urwało ale danie było sycące i smaczne. równie dobrze można zrobić ze zwykłym biały, ryżem albo jakąkolwiek jego odmianą. wedle życzenia.
potrzeba: 100g ryżu czerwonego, jednej cebuli, dwóch ząbków czosnku, kilku łodyg szczypioru wraz z cebulką, łyżki kaparów, połowy puszki kukurydzy, puszki pomidorów, kawałka sera lazur (niebieskiego), pieprzu czarnego, oleju do smażenia.
ryż gotujemy wg przepisu na opakowaniu, cebulę i czosnek obieramy kroimy w piórka i smażymy na niewielkiej ilości oleju. dodajemy szczypiorek, kapary i odsączoną kukurydzę. jak aromaty wypełnią kuchnię i cebula będzie szklista dodajemy pomidory z puszki wraz z zalewą. przyprawiamy pieprzem. nie solimy ponieważ dość słony jest ser. zagotowujemy i odstawiamy. kawałek sera kroimy w kostkę i rozkładamy na ciepłym daniu.przykrywamy pokrywką  by ser się roztopił. podajemy z ryżem. można osobno , można zmieszać. ja zmieszałam i wyszło pysznie.




smacznego. mniamula.

czwartek, 23 października 2014

karczycho i boczycho w sosie

idzie zimno. oj idzie. czas na rozgrzewające dania. z gęstymi sosami. pełne aromatów jesieni.
na pierwszy ogień- karkówka i boczuś. pieczone powoli w piekarniku, później duszone w sosie z darami sadu i zielnika :)
potrzeba: po sporym kawałku karkówki, (liczyć po kotlecie-dwa na osobę) i  boczku bez kości, soli, pieprzu, suszonych pomidorów, czosnku, bazylii, kilku cebul, kilku jabłek -antonówek lub renet, kilkunastu sztuk czarnych oliwek bez pestek, kilku gałązek rozmarynu, oliwy z oliwek
karkówkę i boczek myjemy zimną wodą i osuszamy papierowym ręcznikiem.oprószamy solą pieprzem czosnkiem, bazylią i suszonymi pomidorami z obu stron. naczynie żaroodporne smarujemy oliwą i wkładamy mięso. pieczemy pod przykryciem na 200 stopniach około 1,5 godziny zaglądając od czasu do czasu polewając powstałymi sokami. pod koniec pieczenia na jakieś 15 minut odkrywamy pokrywkę. zostawiamy w piekarniku (wyłączonym!!!) najlepiej na noc. na drugi dzień wyjmujemy karczycho oraz boczuś, kroimy w plastry na kotlety. do brytfanny lub innego gara z grubym dnem na dno wlewamy odrobinę oliwy i wkładamy mięso wraz z powstałym podczas pieczenia sosem. cebulę obieramy kroimy w piórka, wrzucamy do garnka, jabłka jeśli trzeba również obieramy lub tylko usuwamy gniazda nasienne. kroimy w ósemki i również dorzucamy do mięsa. oliwki "rozłupujemy" na połówki i do gara. wszystko wstawiamy na mały gaz i podlewamy wodą tak 3/4 pokrycia mięsa. doprawiamy solą i czosnkiem. gdy jabłka i cebula są miękkie dodajemy rozmaryn. gotujemy jeszcze kilka minut i gotowe. podajemy z czym tam chcemy. u nas do takich sosów rządzą kluski kładzione mojej Mamy. ale co kto lubi. od ziemniaków po kasze i ryż i w sumie wsio :)



smacznego. mniamula.

wtorek, 8 lipca 2014

cukiniowy naleśnik

naleśnik z dodatkiem warzyw to u nas częsty obiad, podawany z sałatką lub śmietaną lub keczupem stanowi syty i pyszny posiłek. takowy postanowiłam poczynić i zaprosiłam gości. wszystkim smakowało więc niechaj przepis idzie w świat :)
każdy ma jakiś tam swój przepis na naleśniki więc jeśli nie skorzystacie z tego poniżej to po prostu do swojego ciasta dodajcie dwie starte na tarce o grubych oczkach młode cukinie.
potrzeba : pół litra mleka, szklanki mąki pszennej, jajka, dwóch młodych cukinii, pieprzu ziołowego, soli, przyprawy żółtego curry, oleju do smażenia.
mieszamy mleko z mąką by nie było grudek, wbijamy jajko. doprawiamy do smaku solą, pieprzem i curry. w razie potrzeby dosypujemy mąki bądź dolewamy mleka. ciasto ma mieć gęstość śmietany. cukinie myjemy, obieramy ze skórki (jeśli jest ładna to zostawiamy) i trzemy na tarce o grubych oczkach. dodajemy do ciasta i delikatnie mieszamy. na patelni rozgrzewamy olej. nie za dużo by naleśniki nie były tłuste.  smażymy na złoto. naleśniki można jeść bez dodatków lub nałożyć na nie sałatki i złożyć na pół by smaki się przegryzły pod wpływem ciepła. podawać ze śmietaną, keczupem, sosem czosnkowym itp.
ja podałam z sałatką z rukoli, na którą przepis również na blogu .

smacznego. mniamula.

sałatka słodko kwaśna.

jest lekka. jest świeża. jest prosta. jest pyszna.
koniec. pochłaniam ją po prostu.
potrzeba: dwóch garści rukoli, trzech pomidorów, garści płatków migdałowych, odrobiny oliwy z oliwek i octu balsamicznego
rukolę myjemy, suszymy i układamy w dużej misce. pomidory sparzamy, zdejmujemy skórkę, kroimy w kostkę i wrzucamy do rukoli. skrapiamy octem i oliwą i posypujemy płatkami migdałowymi. delikatnie mieszamy.
to chyba mój najkrótszy przepis :) pycha!!!

smacznego. mniamula.

niedziela, 15 czerwca 2014

królowa pomidorowa

i poszedł ostatni słoik...teraz trzeba czekać na tanie, dojrzałe w słońcu pomidory.
pomidorówki raczej nie robię z koncentratu. od lat przetwarzam pomidory na zimę. i potem z takiej pełnej zapachu i smaku pulpy robię najwspanialszą zupę na świecie!!!
potrzeba: litrowego słoika pulpy pomidorowej, trzech skrzydełek, kilku ziaren pieprzu i ziela angielskiego, łyżki soli, kilku liści laurowych, dwóch marchewek, pietruszki (korzenia), połowy sporego selera, białej części pora i kilku zielonych liści pora, gałązki lubczyku, dwóch ząbków czosnku.
skrzydełka myjemy, zalewamy wodą i dodajemy przyprawy. wody około dwóch litrów. wstawiamy na gaz. obieramy warzywa  kroimy na średnie kawałki i wrzucamy do wywaru. gałązkę lubczyku i zielone liście pora wrzucam w całości.czosnek obieramy i kroimy na plasterki. również wrzucamy do zupy :). zagotowujemy. zmniejszamy gaz do minimum i gotujemy aż warzywa staną się miękkie. dodajemy pulpę pomidorową i zagotowujemy. ewentualnie zabielamy łyżką mąki rozpuszczonej w połowie szklanki zimnej wody. podajemy ze śmietaną i makaronem (lub ryżem)



smacznego. mniamula

sobota, 14 czerwca 2014

woda smakowa po mojemu

czytając rozliczne etykiety na wodach smakowych, które nawet lubię postanowiłam stworzyć sobie w domku własną. bez dodatków dziwnie brzmiących. zastanawia mnie też zawsze dlaczego woda z dodatkiem (rzekomo) soku jest zawsze krystalicznie czysta. jest chyba odbarwiana jakoś. tylko po co ???
no nic to moja wyszła może odrobinkę mętniejsza ale za to pyszna i zdrowsza.
potrzeba: wody przegotowanej lub filtrowanej, połowy pomarańczy ze skórką, kilka plasterków świeżego imbiru, dużej gałązki świeżej mięty. ewentualnie miodu do smaku...
do dzbanka wkładamy umytą miętę, pokrojoną wraz ze skórką wyszorowaną pomarańczę oraz plasterki (też ze skórką) imbiru. zalewamy ciepłą wodą by składniki lepiej oddały smak. studzimy. można dodać miód, lód. pijemy bez ograniczeń:D


smacznego. mniamula. 

sobota, 15 marca 2014

sałatka z kaszy gryczanej i jajek przepiórczych

dostałam niedawno jako "gratis" do wiejskich jaj kurzych trochę jajek przepiórczych. są takie śliczne. z zewnątrz ,że zawsze, ilekroć mam je na stanie szkoda mi się ich pozbywać :) na Wielkanoc do ich skorupek sieję rzeżuchę. są cudne. no ale... postanowiłam wykorzystać je do sałatki. komponują się z wieloma składnikami i cieszą oko.została mi też resztka kaszy gryczanej z obiadu...
potrzeba: szklanki ugotowanej kaszy gryczanej, ośmiu jajek przepiórczych (ewentualnie dwóch kurzych), poły puszki czerwonej fasolki, dwóch kiszonych ogórków, białej części pora, garści szczypiorku, z przypraw- soli, pieprzu, granulowanego czosnku, oliwy czosnkowej i octu.
jajka gotujemy na twardo, obieramy ze skorupek i kroimy w połówki. kaszę wsypujemy do miski, dodajemy odsączoną z zalewy fasolkę, pokrojone drobno por i szczypiorek i w kostkę ogórka. mieszamy, doprawiamy polewamy oliwą czosnkową i skrapiamy octem. wrzucamy jajka i delikatnie mieszamy tak by się nie rozpadły. podajemy z pieczywem lub samodzielnie.


smacznego. mniamula.

wtorek, 11 marca 2014

pulpety w sosie koperkowym

hicior tej zimy u nas w domku. hicior dzieciństwa w moim rodzinnym domu. a tak niewiele trzeba.
pulpety mięsne z sosem koperkowym.
potrzeba: pół kilograma mięsa mielonego drobiowego, jajko, sól, pieprz i granulowany czosnek oraz mąka do obtoczenia. na sos: duuuuużo koperku, pieprz, sól i mąka do zagęszczenia sosu.
mięso łączymy z jajkiem i przyprawami wyrabiamy masę, formujemy pulpety wielkości piłeczki ping-pongowej i obtaczamy je w mące. w dużym garnku zagotowujemy wodę i wrzucamy pulpety. muszą mieć miejsce i swobodnie pływać. gotujemy około 5 minut i delikatnie łyżką odwracamy i gotujemy kolejne kilka minut. wyławiamy pulpety łyżką cedzakową, odkładamy na talerz. wodę od gotowania doprawiamy solą i pieprzem i zagotowujemy. w połowie kubka zimnej  wody rozkłócamy dwie łyżki mąki  i wlewamy do gotującej się wody. mieszamy szybko by nie powstały żadne grudki! ewentualnie doprawiamy gdyż mąka wyciąga trochę smaki. gdy zgęstnieje dodajemy sporo koperku. (zimą używam mrożonego we własnym zakresie w sezonie- obecny teraz w sklepach jest drogi i mdły :) mieszamy i wkładamy pulpety. oblewamy je sosem i podgrzewamy. podajemy z ziemniakami i surówką. jest pysznie, niedrogo i lekko.


smacznego. mniamula.

sobota, 8 marca 2014

tarta grzechu warta

czasem z ludzkiej pomyłki powstają wspaniałe rzeczy. w ten sposób powstają również nowe przepisy zapewne :) poszłam do piwnicy po jabłka do szarlotki. wzięłam dwa słoiki. otworzyłam, odcedziłam i skosztowałam...a tu gruszki hehehe. jeden słoik z jabłkami, drugi się wziął z gruszkami.ponieważ oba zostały otwarte zrobiłam pyszną szybką tartę gruszkowo- jabłkową z własnej roboty ( ściślej znajomej) smażoną skórką pomarańczową.w sumie z podanych składników wychodzą dwie blaszki bo jedna to jakoś nam zawsze mało :)
 potrzeba: 60 dag mąki, 30 dag margaryny, 15 dag cukru, trzy -cztery łyżki gęstej kwaśnej śmietany, łyżeczka proszku do pieczenia, jabłka i/ lub gruszki z kompotu, dwie kopiaste łyżki skórki pomarańczowej.
mąkę z proszkiem wsypujemy do miski, dodajemy cukier i wkrajamy zimną margarynę. mocno i szybko siekamy nożem , dodajemy śmietanę i szybko zagniatamy ciasto. formujemy kulę i wkładamy do lodówki na pół godziny. odsączamy owoce. kompocik wypijamy mniam. mieszamy owoce ze skórką. wyjmujemy ciasto z lodówki układamy na blaszce do tarty i nakłuwamy gęsto widelcem. pieczemy 10 minut w 180 stopniach. na podpieczoną tartę wykładamy masę pomarańczowo- jabłkowo- gruszkową i pieczemy jeszcze ze 20 minut w tej samej temperaturze. po czasie wyjmujemy z piekarnika, posypujemy cukrem i wkładamy ponownie ale już do wyłączonego piekarnika.
pól blaszki naraz zjeść - żaden problem. jest pyszna i znika tak szybko ,że zrobiłam zdjęcie tylko jednej :)

smacznego. mniamula.

środa, 19 lutego 2014

smarowanie-smalcowanie

z wielu powodów nie było mnie bardzo długo na blogu:(
ale postaram się jakoś nadrobić ten czas i wrócić do łask.
na pierwszy ogień idzie ni to pasta ni to smalec. takie sobie coś do kanapek. tłuste, pyszne w sam raz na zimowe kolacje. z domowym chlebem i kiszonym ogórasem.i grzańcem....
potrzeba : 500-600g świeżego podgardla, 5 kulek ziela angielskiego, 10 ziaren pieprzu, czterech liści laurowych, dużej cebuli , 2-3 ząbków czosnku , majeranku i soli.
podgardle  myjemy, zalewamy zimną wodą, dodajemy łyżkę soli i przyprawy i gotujemy do miękkości. wywar zużywamy na jakąś pożywną zupę.jest dość tłusty więc można podzielić i zupy zrobić dwie. ooo.
gdy podgardle jest miękkie -studzimy, oddzielamy od skóry (skórę z chęcią spałaszuje czworonóg :) i kroimy na niewielkie kawałki. cebulę i czosnek obieramy. mięso z cebulą i czosnkiem przepuszczamy raz przez maszynkę. doprawiamy masę majerankiem i solą. można dodać pieprz ziołowy lub czarny wedle uznania.
jemy na zimno jako pastę na chleb. ze względu na zawartość świeżej cebuli polecam skonsumować w przeciągu dwóch, trzech dni. u nas mój Syn jest smalcożercą więc aż tak długich :P terminów nie mamy.


smacznego. mniamula.