zajrzało:

środa, 6 kwietnia 2011

oliwa sprawiedliwa

mniej więcej raz na pół roku robię oliwę smakową. biorę jakąś ładna pustą flaszeczkę, odmaczam z wszelakich naklejek, wyparzam i suszę. jak już jest czyściutka i suchutka to wrzucam do niej różności przyprawowe.
podstawą jest pieprz ziarnisty-czarny, czerwony,zielony i biały -ze dwie łyżeczki, ziele angielskie kilka kulek, kilka zgrabnych ,nie połamanych listków laurowych, kilka obranych ząbków czosnku. i potem hulaj dusza. może być gałązka świeżej bazylii,lub tymianku lub oregano lub wszystkie naraz:) otarta skórka z cytryny lub pomarańczy, plasterki imbiru, papryczka chili lub płatki suszonego chili.
możliwości jest mnóstwo. jak już tam nawsadzam tych rozmaitości to zalewam je litrem oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego. w zależności od aktualnego statusu majątkowego, wszakże oliwa droższa:)
bełtam to delikatnie potrząsając butlą,żeby smaki zawirowały w dzikim, oliwnym tańcu. by oliwa otoczyła z czułością każde ziarenko i każdy listek. i tak przygotowana wędruje do piwnicy, czyli do ciemności i chłodu na minimum miesiąc. im dłużej,tym lepiej. po odstaniu aromaty są intensywne, wspaniałe,mniamulowe.
taka oliwa nadaje się wyśmienicie do sałatek i zaprawiania mięsa na grill. nie można na niej smażyć, gdyż pryska niemiłosiernie!ale można też po włosku do nurzania chleba.
niemniej jest ciekawym, zdrowym dodatkiem. sami wiemy co tam wsadziliśmy, nie ma w niej aromatów identycznych z naturalnymi, dojrzewa w spokoju i chwała jej za smak. jest też jeszcze jeden plus. wspaniale wygląda na kuchennej półce.może też być fajnym prezentem.można zrobić kilka mniejszych flaszek z różnymi dodatkami. w każdej co innego.polecam

smacznego. mniamula.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz